Dobry film, świetnie poprowadzony wątek mordercy, niemal do końca jako potencjalni zabójcy pokazywanych jest kilka osób więc nie ma nudy i czekania kiedy w końcu go złapią.
Niestety za głowę można się złapać jak beznadziejnie sprawę prowadziła policja i FBI Tyle ofiar a oni się po prostu nie postarali. Mieli podejrzanych, zwłoki znajdowali co kilka dni, także co kilka dni ofiary były mordowane a im nie przyszło na myśl żeby ich obserwować... ponad 50 osób w zespole i każdy jakby siedział na tyłku i nic nie robił, bo niby co? Koleś 100 razy zmieniał samochód w kilka lat i nie nawet o tym nie wiedzieli. Nawet śladów farby nie potrafili połączyć z podejrzanym. Prawdę mówiąc ten film był bardziej o tym jak nieudolni byli policjanci niż o seryjnym mordercy.
Nie wiem może tak właśnie prowadzone były kiedyś śledztwa a ci wszyscy filmowi detektywi są kompletnie odrealnieni i wyidealizowani ale to aż trudno uwierzyć, że główny bohater niby chciał go złapać i poświecił na to dużo więcej niż czas pracy a był w tym aż tak beznadziejny.