PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=490884}

Stitch!

5,9 359
ocen
5,9 10 1 359
Stitch
powrót do forum serialu Stitch!

Ponieważ nikt dotychczas jeszcze tego nie zrobił, pozwolę sobie wyłożyć, dlaczego ten serial jest taką nędzą i rozpaczą i przeklinam dzień, w którym się dowiedziałam o jego istnieniu i nawet się ucieszyłam (!), że będzie co na DCh oglądać. Brrr.

Po pierwsze - brak Lilo.
Pardon?
Przecież nawet tytuł oryginalnego filmu to "LILO&Stitch"! Nierozerwalnie połączeni już w tytule i samej koncepcji! Lilo bez Stitcha to jak Flip bez Flapa, Edward Erlic bez Alphonse, Timon bez Pumby, C-3PO bez R2-D2, Asterix bez Obeliksa, Księciunio bez Toudiego, Osioł bez Shreka, Pat bez Mata, i tak w ogóle już łapiecie, o co mi chodzi. Może w pojedynkę samo z siebie egzystować, ale co to za życie... Pozbycie się Lilo (co zostanie wyjątkowo idiotycznie umotywowane, o czym już za chwilę) jest zamachem na fundamenty tej serii.
Nasza hawajska pociecha została zastąpiona Yuunę, dziewięciolatkę z Japonii ćwiczącą karate. Wszystko fajnie, tylko... po kie licho, kiedy nie ma w niej ni czaru ni uroku, a wręcz zaryzykuję stwierdzenie, że to mdła Mery Sue? Ja chcę z powrotem Lilo, która nie ćwiczyła karate, nie interesowało jej przejęcie Największej Mocy w Kosmosie, bawiła się lalką o imieniu Strupek, fotografowała grubych turystów, wrzeszczała w poduszkę w napływie złości i patrzyła na świat z typową dla dzieci naiwnością, w której jest pewna żelazna logika.

Po drugie - fabuła.
Stitch musi zebrać 43 dobre uczynki (czy tylko mi przywołuje to na myśl "Superświnkę" i jej kolekcjonowanie pereł za dobre sprawowanie?), by stać się Najsilniejszą Istotą we Wszechświecie (tu z kolei przychodzi na myśl "Dragon Ball"). Em, right. Tylko... Na co to Stitchowi? Skąd u niego nagle takie ambicje? Wcześniej jakoś wystarczał mu fakt, że jest w stanie unieść ciężary trzy tysiące razy cięższe od niego (jeśli wierzyć Jumbie. Może tylko się przechwalał przed Radą.). Zresztą, patrząc po serialu, z naszego Obcego jest kawał łobuza, mimo tego, że na tym etapie życia (po wydarzeniach z trzech filmów i porządnego serialu) był już całkowicie zresocjalizowany.
Poza tym, kto wolał mierzenie poziomu agresji Stitcha za pomocą dziecięcych rysunków woskową kredką, niech podniesie rękę i naciśnie przycisk.

Po trzecie - bohaterowie.
Jak to się stało, że Głównym Złolem została Królowa Beryl, nie mam pojęcia. Dlaczego Gantu po zakończeniu swojej pracy u Chomik Vadera leci aż do Japonii, zamiast modlić się, by nigdy ponownie Stitcha nie spotkać i wziąć sobie długoterminowy urlop w celu zapomnienia tych wszystkich upokorzeń i ogólne pozbycia się frustracji związanej z poprzednią robotą - ot, zagadka. A najbardziej mnie boli to, że Jumba zrobił się nagle takim Dobrym Wujkiem. Ja kocham Jumbę, który był Złym Wujkiem Dobra Rada!
O Yuunie nie będę się wypowiadać, zbyt mdła jest na to.
Że o jej sztampowej rywalce, narcystycznej, bogatej laluni z za krótką spódniczką nie wspomnę.

Po czwarte - zapomniano o najważniejszym, czyli...
..."Ohana oznacza rodzina, a w rodzinie nikogo się nie odtrąca, ani nie porzuca". Esencja filmu, sens całej serii, motto tego wszystkiego, nie cytat, a styl życia! Cała moc leżała w sile przyjaźni i więzach rodzinnych, za to pokochaliśmy ten duet i tytuł, to klimat hawajskiej gościnności nas rozczulił. Anime udowodniło, że jednak nierozerwalne więzi Ohany nie są znowu takie nie do rozerwania… UWAGA, UWAGA, SPOILER, SPOILER Z 25 ODCINKA TRZECIEJ SERII, w którym dowiadujemy się, jak nasza dwójka się rozstała. Otóż Lilo znalazła sobie chłopaka i nie miała czasu dla swojego przyjaciela (!). A kiedy pewnego wieczoru Lilo spóźniła się na spotkanie ze Stitchem, ten sobie po prostu wstał i poszedł i nigdy nie wrócił. KONIEC SPOILERA. Pirkli zapewnia Yuunę, że ta dwójka się co prawda rozstała, ale Stitch już NIGDY Yuuny nie opuści, co za ulga.
Słowem, dobre pytanie, dla kogo to anime. Fani starej szkoły będą rozczarowani pozbyciem się głównej bohaterki i zmienieniem historii o ohanie na zwykłą bijatykę przypominającą pokemony. Równie dobrze można by stworzyć nowy tytuł, zamiast żerować na popularności oryginału.
Co trzeba przyznać, to to, że technicznie się postarano. Głosy są bardzo dobrze dobrane (Gantu!), animacja płynna, kreska ładna, radosna i kolorowa. Gdybym nie znała pierwotnej wersji, przypuszczam, że bardzo dobrze bym się bawiła, oglądając ten serial. Cóż.

Z wyrazami szacunku
Kazik

PS. SPOILER, ALE JAKŻE ZABAWNY: Lilo ma już dużo latek i doczekała się córeczki, którą twórcy ochrzcili Kidda. Zabawne, ale alfabet hawajski ma tylko dwanaście liter, do puli których „d” się nie zalicza, więc to hawajskie imię być nie może. FAIL.

Kazik_chan

fakt ...

Kazik_chan

Marudzisz :)

ocenił(a) serial na 3
Kazik_chan

Miło, że ktoś się tak długo i słusznie rozpisał. Jak zobaczyłam tą kreskówkę to aż mnie ścisnęło (ze złości? Z żalu? nie wiem).

ocenił(a) serial na 3
Kazik_chan

Popieram!

Kazik_chan

Aż dałbym ci lajka.

ocenił(a) serial na 10
Kazik_chan

Ja tam wychowałam się na Lilo i Stich ale zmiana nikomu nie zaszkodzi. Bardzo lubię japońskie anime więc od razu mi się spodobała. A pomysł, że Lilo ma chłopaka to dobry pomysł. Przecież jest dorosła i znudziła się już pluszowy, niebieskim stworkiem. Yuna ma bardzo interesujący charakter, nie to co Lilo. Ale ja nie krytykuję żadnej bajki i każda ma to coś niezwykłego.

użytkownik usunięty
Kazik_chan

Jeny, pierwsza osoba, która uważa tak jak ja! Wszyscy mówią, że przesadzam, ale to prawda - zniszczyli nam Stitcha!

Kazik_chan

Zaraz, moment. KRÓLOWA BERYL!? To nie jest chyba Sailor Moon...

Kazik_chan

Ma wyjść teraz serial produkcji chińskiej, który jest umieszczony przed tym anime i akcja ma się dziać w chińskiej wiosce gdzie Stitch zaprzyjaźnia się z pewną dziewczyną.
(I jak widać ją zostawia skoro trafia do Japonii)
Ja bym te dwa twory pod "non-canon" podczepił, za dużo dziur w fabule to robi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones