Choć nie wiem, czy to słowo do końca do niego pasuje. Czarujący-to zbyt niemęskie. Przystojny-bez głębi duchowej. Jego role w "Rebece" i "Wszystkim o Ewie" mówią same za siebie. Szczególnie jako Jack Favell zrobił na mnie wielkie wrażenie. Taki zimny drań. Co ciekawe, w filmie jego postać mówi, że śmierć samobójczą otacza aura wstydu, obdarcia z honoru. Daphne Du Maurier nie mogła wiedzieć, że aktor, który tak doskonale będzie grał jej hedonistę popełni samobójstwo właśnie.