Intrygujące duńskie kino psychologiczne. Schønau Fog najpierw atakuje – chwilami irytująco – wykładami z dziedziny neurologii o tym, że nie możemy ufać swojemu umysłowi, a potem tak prowadzi nas przez cały film, że przyznajemy mu rację, i ten dydaktyzm przestaje uwierać. Kilka bardzo mocnych scen pokazujących, jak to, co myślimy i odczuwamy, wynika tylko z uwarunkowań, zbiegów okoliczności i źle zrozumianych kontekstów. Można się zagubić, choć film wyrazisty od początku do końca. Lie Kaas bryluje w serii ekranizacji Adlera-Olsena, tu zaś jest niewyraźnym tłem dla popisu Trine Dyrholm. Bardzo dobry.