Oniryczny, psychoseksualny thriller o fascynacji innym światem, odkrywaniem swojej tożsamością, odkrywaniem paranormalnych zjawisk w samej sobie i homoseksualizmem, wychodzenie z kręgu konserwatyzmu i religii.
Thelma przyjeżdza do Oslo studiować, pochodzi z dalekiej północy, odizowlowanie i egzystowanie z naturą i śniegami, silnie zakorzenione konserwatywne wychowanie i religijność. Zjawisko paranormalności towarzyszy dziewczynce od dzieciństwa, początkowo nie jest to dla niej zrozumiałe, przez rodziców hamowane i wycofywane .
Zmiana otoczenia i brak "kontroli" rodzicielskiej nad córką, swoboda, otoczenie rówieśników, otwieranie się nowych perspektyw i horyzontów ale też pułapek, które kuszą i czyhają na młode, niewinne jednostki.
Thelma zaczyna zauważać u siebie pewne zmiany, zaczynają się wokół niej zdarzać dziwne rzeczy, ( dwutorowa fabuła przeplata współczesność z retrospekcją dzieciństwa, historia babci) fascynacja i jednoczesny strach , empatyczność, wyzwolenie i ujście sił ponadnaturalnych osiąga apogeum.
Odsłanianie, odtajnianie jestestwa obnaża pragnienia Thelmy.
Wchodzimy w umysł bohaterki z kunsztownością, maestrią, iluzorycznością obrazów nawiązujących do biblijnych czy symboliki armagedonu, by przejść do artyzmu z erotyczno - seksualną sensualnością, dopieszczaniem.
Zmysłowość kadrów utrzymana na pograniczu oniryczności, surralizmu i apokalipsy.
Harboe doskonale zagrała , doskonałe zdjęcia, świetny montaż.
Kolejny niezwykły film J. Triera
wyjaśnisz o co chodziło na końcu filmu?1) Ojciec Thelmy wypłynął łódka, po co? skoro wcześniej zginał dziadek Thelmy przez babcię w ten sposób.
2)ojciec zniknął, a Ajna wróciła?
3)matka Thelmy najpierw próbując się zabić skończyła na wózku a potem Thelma ją uzdrowiła czy jak?
4)co oznaczał wypluty przez Thelme ptak?
5) jak Thelma się obudziła i zobaczyła pusta łódkę to się załamała po chwili wyszła szczęśliwa z domu?
1) Ojciec po prostu wypłynął łódką. Zapewne często to robił i traktował to, jak rutynę. Nie sądził też, że dziewczyna będzie w stanie użyć swoich mocy, jak jest otępiona lekami.
2) 3) Przy założeniu, że Thelma potrafi myślami "sprawiać" że coś wydarzy wróciła Anję (chociaż to jest dziwna sytuacja, bo kobieta "gdzieś" musiała jednak fizycznie przebywać;) oraz uzdrowiła matkę.
4) Nie wiem. Możliwe, że ma to związek z przemianą bohaterki, kontrolowaniem jej mocy., Zwierzęta miały znaczenie metaforyczne dla filmu. Nie pamiętam, czy to był kruk, który kojarzy się z symbolem śmierci, wojny, w niektórych kulturach z duchem zamordowanych.
5) Nie odniosłem takiego wrażenia. Ona przy "śmierci" ojca jeszcze nie panowała nad sobą. W myślach była zła na niego, stad konsekwencje. Po scenie z wodą odnalazła w sobie kontrolę, Anja powróciła, bo ją kochała, a matka wyzdrowiała, bo przez nią została inwalidą.
okej, dzięki za zrozumienie. Mam jeszcze jedno pytanie rodzice zamierzali zabić Thelme bo ojciec przyszykował strzykawkę ale nie zdążyli ponieważ zniknął tak?
Zwiastunem śmierci ojca były ptaki krążące...i Thelma po rozmowie z ojcem, i poznaniu sytuacji z babcia i jej "darem" , wiedziała, że rodzice chcą ja unicestwić i wpłynęła na to.. Zaakceptowanie swojej tożsamości i "daru" i kontrola nad nim pozwoliło jej wyzwolić się okowów.
1. też myślę, jak tocomnieinteresuje.
2, 3. wydaje się mi, że Thelma postanowiła najpierw przy matce spróbować, a potem korzystać z daru także w dobry sposób, a jej rodzice myśleli, że dar jest tylko do złych myśli (wcześniejsze przypadki wykorzystania przez babcię i Thelmę-dziecko były tylko negatywne).
4. Nie był to czasem nietoperz, symbol złych mocy i szatana (skrzydła czarta były błoniaste w religii chrześcijańskiej, stąd skojarzenie diabła z nietoperzem)? Coś jak oczyszczenie, zresztą to coś potem odlatuje, co akurat mi się podobało ;). Podobnie było w scenie z wężem na imprezie. Te akurat sceny kojarzyły mi się z "Zieloną Milą".
5. A ja myślę tak: załamała się, bo to był kolejny negatywny i w tym momencie niezależny od niej (sen) skutek daru. Ojciec to ojciec, a Thelma dodatkowo była od niego uzależniona (dorosłe dziecko "spowiadające" się ojcu itd. ) i zapewne go kochała. Jak zorientowała się, co się stało, starała się go uratować itd. A wyszła szczęśliwa, bo odzyskała władzę nad swoim życiem i pomogła mamie.
Co do śmierci ojca. On zginął oczywiście przez utonięcie, ale pośrednio przez wizję płomieni. W jednej ze scen Thelma tłumaczy,że ojciec trzymał jej dłoń nad ogniem "ucząc" zachowania. Jest to więc trochę podświadoma działalność mocy bohaterki, odnosząca się traumy.
A mnie ciekawi , jak wytłumaczyli policji śmierć noworodka pod lodem. Wszytko rozumiem,że to świat fantazji itd. ale ciągle o tym myślę:)
Polecam - w ramach superwizji - dokształcić się z tematu "uprzedzamy o spojlerze zanim podamy istotne szczegóły", np. fakt śmierci ojca.
Homoseksualizm jest traktowany przez religie jako coś nie zgodnego z naturą, moce Thelmy jej rodzina też traktowała jako coś nienaturalnego=grzesznego. Związek lesbijski, miłość nieakceptowalna, grzeszna, według zasad wiary chrześcijańskiej. Wykorzystanie takiego motywu wpasowuje się jak ulał do obnażenia toksycznych ograniczeń, okowów narzuconej tożsamości. A szczególnie w ukazaniu konieczność posiadania samoświadomości.
Toksyczne to jest ale to co napisałeś-aś. To jest bełkot zarówno pojęciowy jak i filozoficzny.
Homoseksualizm NIE JEST traktowany przez religie jako coś niezgodnego z natura to po 1 - sama przyczyna a jednocześnie powód dla którego takie działanie jest grzechem jest zupełnie inne i co istotne jest to racjonalne i możliwe do rozumienia przez każdego lecz najpierw trzeba się dokształcić przeczytać lub zapytać a nie wypisywać dyrdymały.
Miłość nieakceptowalna ?! Kolejne himalaje absurdu, zdefiniuj miłość już nie wspominając o łączeniu tego z przymiotnikiem nieakceptowania dające nam oksymoron...
Obnażanie ograniczeń ? okowów tożsamości - człowieku naćpałeś-aś się czegoś ? Zdefiniuj ograniczenie ? Zdefiniuj tożsamość i jej okowę - co Ty bredzisz ... afektem działań nie tylko homoseksualnych ale także niczym nieskrępowanych działań heteroseksualnych jest REGRES kulturowy cofający człowieka do etapu prymitywa - i tą są fakty, naukowo opisane min. przez Freuda...
tej świadomości nawet już nie ruszam bo to po prostu zwykłe nieuctwo i ciemnota - do nauki, 2018r mamy internet wszystko jest pod ręką !
Każdy używa wlasnych pojeć i idei. Nie rozumiem czemu tyle ad personam w dyskusji o fimowych odczuciach? Uraziłam Pana swoją kobcepcją? UMaaad
"Każdy używa wlasnych pojeć i idei" - Bzdura. Każdy może być twórcą pojęcia i idei natomiast używanie konkretnych pojęć i przypisywanie im innych znaczeń niż pierwotne jest niewiedzą jeżeli robi się to nieświadomie lub kłamstwem jeżeli zabieg taki jest świadomy...
"Nie rozumiem czemu tyle ad personam w dyskusji o fimowych odczuciach? " - Ponieważ szerzy Pani nieprawdziwe informacje wprowadzając tym samym w błąd. Druga sprawa to ja nie dyskutuje o odczuciach bo one są nie istotne, ja dyskutuje o faktach i kontekście jaki kreuje reżyser...
"Uraziłam Pana swoją kobcepcją? UMaaad" - nie kieruje się emocjami więc nie da się mnie urazić i tak tez się nie czuje .
„Homoseksualizm NIE JEST traktowany przez religie jako coś niezgodnego z natura to po 1 - sama przyczyna a jednocześnie powód dla którego takie działanie jest grzechem jest zupełnie inne i co istotne jest to racjonalne”
Przyczyna i powód? To nie to samo przypadkiem? ;) Napisał Pan, że „co Ty bredzisz” (po takich słowach wątpliwe staje się Pana „nie kierowanie się emocjami”), a to przydałoby się rozwinąć.
Myślę, że słusznie Pan zauważył pewną rozbieżność, ja pisząc na telefonie widocznie za mało rozwinęłam myśl. Że chodzi o zachowania homoseksualne, które przez religie są postrzegane jako grzeszne.
Osobiście odbieram to podejście religii, że sam homoseksualizm jest w przyrodzie, nikt mu nie zaprzecza, ale jak idzie o podejmowanie działań w tej sferze, to jest to niezgodne z zasadami, czyli grzeszne, wpędzające w poczucie winy. Religia postrzega homoseksualizm jako brak czegoś, np. u gejów jest to „brak wyobrażenia męskości”- cytując zakonnika youtubera ;) Akceptowalne do pewnego wytyczonego momentu, czyli nie podejmowanie czynności seksualnych, nie zakładanie rodziny i wiele innych.
To potrafi być ograniczające sferę duchową. Thelmę doprowadziło do rozpaczliwej próby zmiany siebie, nie akceptacji swojej natury, przekierowania naturalnego ruchu kształtowania tożsamości na siłę w innym kierunku. Ona w głębi duszy nie chciała takiej zmiany, stąd napady w chwilach blokowania uczuć i poczucie czynienia grzechu. W kilku scenach pojawia się wąż, ponadczasowy symbol grzechu ;)
Jest tłem dla najbardziej intensywnych doznań i wślizguje się do ust dziewczyny. Thelma powoli zaczyna się od tego uwalniać odkrywając „grzeszną” stronę ortodoksyjnego ojca i rozróżniając manipulację i ubezwłasnowolnienie od rzekomej „troski”. Wypluwa na brzegu małego ptaka, który odlatuje. Thelma ostatecznie staje się wolna od narzucanego sposób myślenia i krzywiących wyobrażeń.
Życzę dużo Uśmiechu! :)
"Przyczyna i powód? To nie to samo przypadkiem? ;) " - zgadza się to samo ;)
Natomiast reszta już się nie zgadza.
Homoseksualizm jest grzechem przede wszystkim ze względu na uprzedmiotowienie własnego ciała w celu zaspokojenia swoich żądz czysto egoistycznych nie mających nic wspólnego z miłością ! Szatan językami ludzi odwraca pojęcia wmawiając, że miłość to pożądanie.
Metafory przyjmowania węża a wypluwania małego ptaka to socjotechnika dla plebsu...
Pozdrawiam.
Pożądanie fizyczne często idzie w parze z miłością, nie skumam czemu katolicy mają taki bajzel w głowie, że zaspokajanie potrzeb seksualnych to dla nich jakieś obrzydliwe i traumatyczne przeżycie.
Co to znaczy uprzedmiatawianie swojego ciała? Co to za bełkot? Jedzenie czegoś dla przyjemności odczuwania smaku to też "zaspokojenie swoich żądz czysto egoistycznych"? Przecież jedzenie jest tylko aby zaspokoić głód, nie może sprawiać przyjemności.
Ludzie zaczadzeni religią to często ludzie pełni seksualnych fobii lub natręctw. To jest aż przerażające jak się słucha różnych Terlikowskich dla których centralną osią życia jest płacz nad tym, że ktoś używa prezerwatyw.
Czyli jak nie uprawiasz sexu to nie kochasz a jak chodzisz do burdelu to jesteś kochliwy? Jak żona leży umierająca na łóżko to nie ma miłości i można ją zdradzić i wymienić? To dopiero belkot ale cóż się spodziewać po ateistycznych lewakach
Tak miłość czyli osobę która się kocha (rzekomo) posiada się dla przyjemności. Coz się dziwic że coraz mniej trwałych malzenstw
Ciekawe czy byś tak twierdziła, gdybyś została jej następną ofiarą*? W przedśmiertnych drgawkach naturalnie.
* - Lub ktoś najbliższy.
Z tego co kojarzę to KK nie wyklucza homoseksualistów ze swojego grona.
Potępiane są czyny homoseksualne - nie sami homoseksualiści
Wytrzyj bigos z wąsów polaczku :)) Kolejny konserwatywny przygłup, który znalazł sobie słowo-wytrych ("marksistowski") aby obrazić i obśmiać coś, czego nie rozumie :D to jest aż zabawne jak wy gnidy wijecie się z wściekłości oglądając jak świat się sekularyzuje i ma w dupie wasze bajania o duszkach, magicznych wężach i owocach z drzewa zakazanego. Aż mi łzy po policzkach ciekną z rozbawiania jak w 2018 ktoś na serio traktuje taką bujdę na resorach. A film był super własnie dlatego, że krytykował religię. Bo religię (każdą) trzeba gnoić na każdym kroku, bo gnębi ludzi, prześladuje każdego, kto się z nią nie zgadza oraz wzbudza w ludziach nieuzasadnione i zbędne poczucie winy. Religia to rak, nowotwór na umyśle i musi być eradykowana z tego świata.
Raczej gdyby nie debilne ograniczenia i zasady wprowadzane przez oszołomów wierzących w magiczne duchy ludzie rozwijaliby się dużo szybciej - nie zdziwiłbym się, gdybyśmy wszyscy mieli znacznie lepsze życie gdyby ludzie skupiali się na współpracy, nauce i pomocy innym ludziom zamiast na klepaniu idiotycznych rytuałów. Katolicy uwielbiają przypisywać swoim gusłom zasługi, które mogłyby istnieć bez żadnej zinstytucjonalizowanej wiary w świętego mikołaja - co widać we współczesnych czasach. Najbardziej humanitarne, prospołeczne, tolerancyjne i szczęśliwe społeczeństwa to te najbardziej sekularne. Prawa człowieka również wprowadzono bez religijnego kontekstu. Tam, gdzie religia ma najwięcej do powiedzenia - czyli w krajach Bliskiego Wschodu lub Ameryce Południowej, Meksyku tam jest też najwięcej okrucieństwa, brutalności i bezsensownej wrogości do innych ludzi. Proszę tutaj świeży filmik z konferencji w Warszawie, to jest własnie katolicka "nauka" :DDD
https://www.facebook.com/oko.press/videos/2063861320542074/
O jezu ktoś postuje Karonia jako dowód na cokolwiek XD Wklej mi jeszcze Davida Icke na dowód na to, że rządzą nami reptilianie albo Korwina na dowód na to, że okcydent opada. Sorry za mocne dragi dla mnie, bez odbioru :DDD
Zawsze mnie ciekawiło jak Kaproń wytłumaczyłby rozwój cywilizacji, które z chrześcijaństem nie mają nic wspólnego.
@konqer nieważne jak logicznie byś wszystko przedstawił to ludzie zaślepieni przez religie tym bardziej będą się upierać przy swoim i na wszystko znajdą wytłumaczenie (a jak im zabraknie wytłumaczeń to stwierdzą, że to duch święty). Dlatego wchodzenie w takie dyskusje mnie bawi, bo z jednej strony od razu wiadomo, że to nie skłoni nikogo do refleksji, ale przynajmniej można czytając komentarze takich jak pan Lary się pośmiać i popukać w czoło. Może pan tupać nóżką ile wlezie, ale to nie zmieni faktu, że religia jest wymysłem ludzi dla ludzi. Proszę mnie wyzwać od niedouczonych marksistowskich antychrystów, tylko później niech się pan nie zapomni wyspowiadać i żałować za grzechy.
"faktu, że religia jest wymysłem ludzi dla ludzi" udowodnij mi że Bóg nie istnieje i odpowiedz na pytanie o sens życia
udowodnij mi, że Bóg istnieje. Jezeli bawimy się w niefalsyfikowalne stwierdzenia to ja też mogę cię poprosić o udowodnienie nieistnienia niewidzialnej Wróżki stworzycielki świata i dopoki tego nie zrobisz mogę twierdzić, że takowa Wróżka istnieje :) Natomiast życie nie ma obowiązku posiadania sensu, to Ty się go doszukujesz.
that's the point!
Tyle że to Ty jednoznacznie twierdzisz, że religia to wymysł ludzi.
"wiem, że nic nie wiem".
Ehhh, przydałby się DeLorean, żeby cofnąć się w czasie do roku 33go...
okej, racja, może za bardzo poleciałam mówiąc, że to "fakt". Jednakowoż jak spojrzymy na te kilka tysięcy różnych przeczących sobie wzajemnie religii... to jednak potwierdza to tezę, że religia jest stworzona przez i dla ludzi
To już zależy od interpretacji. Można to tłumaczyć tym, że ludzka psychika jest tak zbudowana, że sami sobie wkręcamy.
Można też wytłumaczyć to tym, że jednak coś jest na rzeczy skoro większość jest do siebie podobna.
Jak mówił Neo "to dokąd się teraz udasz, zależy od ciebie" pozdro
A powiadają, że "z gów.a bata nie ukręcisz", a proszę jak Tobie dobrze poszło. ;)