Bardzo dobry film, momentami miałem wrażenie, że poziom patologii jest nieco przerysowany by chwilę później stwierdzić, że jednak nie, i tak kilka razy. Chyba też po raz pierwszy tak wyraźnie usłyszałem szkocki akcent. Znam angielski ale gdyby nie tłumaczenie, myślałbym pewnie, że bohaterowie mówią po szwedzku lub norwesku. :) Jedynie całe "otoczenie" w tym filmie nieco mnie zastanawiało. Pewnie był to zabieg celowy ale chyba zbyt mało "normalnych", kolorowych ludzi ukazano w tym filmie (i niekoniecznie mam tu na myśli kolory skóry), można było odnieść wrażenie, jakby większość Szkotów była patologiczna. W filmie praktycznie brakuje całej tej współczesnej rzeczywistości (ubrania sugerują raczej lata 90'), kolorów itd., ale rozumiem, że w ten sposób twórcy chcieli pokazać, jakich środowisk dotyczy fabuła. Poza tym Wyspy Brytyjskie też po prostu mają swój taki szaro-bury klimat. Tak czy inaczej film był dobry, z wyjątkiem zakończenia, na które moim zdaniem zabrakło pomysłu. Takie "wygaśnięcie" ekranu w niekoniecznie kończącym sprawę momencie ja osobiście uważam za pójście na łatwiznę.