Kreska i tępo akcji jest właściwie dobre, ale co do fabuły i elementów humorystycznych można się już przyczepić. Fabuła nie powala na kolana, co mnie trochę rozczarowało, a jeszcze mocniej rozczarował raczej dość marny poziom humorystyczny, który jest dużo niższy niż w serii TV.
Da się oglądać, 8/10
Serialu niestety nie widziałem, a film nawet mi się podobał chociaż nie posiadam niestety napisów po polsku więc nie wszystko do końca rozumiałem. Ja oceniam na 7/10 no i pozostaje mi teraz obejrzenie serialu, a nóż będzie jeszcze lepszy tak jak mówicie.
Zgadzam się. Serial jest o wiele lepszy. W tym filmie czegoś brakowało... czegoś co było w każdym odcinku serialu...
Film choć nie powala jest na dobrym poziomie. 7/10.
i moze tez te nowe postacie tzn, terrorysta i elektra byly takie malo barwne i raczej nieciekawe, w serialu drugoplanowe postacie byly o wieeele
ciekawsze
Bez przesady. Film może i jest odrobinę gorszy od serialu, ale nie popadajmy w skrajności.
Muzyka jest nowa, ale wcale nie gorsza (np. opening, ending, tło muzyczne do walki powietrznej i to do finałowego pojedynku bardzo mi się spodobały - w niczym nie ustępują melodiom serialowym).
Animacja i rysunki są w sumie podobne do pierwowzoru, a przy tym dużo ładniejsze i bardziej szczegółowe.
Nowe postacie są rzeczywiście średnio udane, ale i w serialu nie zawsze było z tym dobrze.
Fabuła - z jednej strony trochę oklepany schemat 'ratowania świata', z drugiej strony cała historia jest jak najbardziej spójna i ciekawie poprowadzona. Zresztą ratowanie świata było i w serialu (pamiętacie zmienianie ludzi w małpy :) ?), choć tam utrzymane w nieco żartobliwym charakterze.
To co zostało poprawione względem serialu to bardzo realistyczne walki - rany wyglądają na naprawdę paskudne, ciosy na bardzo bolesne, wystrzały są głośne i niszczycielskie, a dogfight bardzo widowiskowy.
Podoba mi się też podkreślanie charakteru miasta w którym toczy się akcja przez całą jego społeczność - różnorodne style ubioru, muzyka i kultura, ba, cała arabska dzielnica. W serialu było tego jakby mniej.
Jeśli chodzi o mnie, to nawet może być.
Tylko chwilami miałem wrażenie jakby twórcy zrobili kolejny amerykański film sensacyjny o ratowaniu świata,a utracili to co było w serialu najlepsze włącznie z muzyką.
uważasz, że pełnometrażowy jest gorszy niż seria bo ma "niższy poziom humorystyczny"?
tak ciężko pojąć do diabła ciężkiego, że to miała być poważna historia? wciskanie tam na siłę kiepskich dowcipów zrobiłoby z tego kolejną tandetną szmirę - zbyt przesyconą humorem by móc zachować powagę fabuły i ze zbyt ciężkim klimatem by uchodzić za komedię. innymi słowy film byłby wszystkim na raz przez to niczym.
ten wysoki poziom humorystyczny może i mieści się w większości odcinków serii (w niektórych jest go trochę, w wielu dużo, w niewielu jest głównie on) ale są odcinki gdzie jest go mało bądź wcale. ostatni odcinek ja pamiętam ze smutnej muzyki i umierającego Spika na bodajże schodach jakichś. a ty z czego? z jakichś grypsów? tak ciężko pojąć, że skoro parę odcinków wyłamywało się z ciążenia ku satyrze to i film mógł być poważny?
mnie wkręcił bardziej niż serial, nie dłuży się tak bardzo, choć kilka scen było czerstwych (Ed był jakiś naciągany w tych swoich wygibasach na statku)