Grawitacja
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Oglądałem to 7 lat temu i mi się podobał, ale niewiele z niego zapamiętałem, więc postanowiłem obejrzeć go teraz i naprawdę nie wiem za co dostał te wszystkie Oscary. Ludzie narzekają, że nudny, ale nie jest nudny, dzieje się w nim aż za dużo. Czegokolwiek protagonistka się nie dotknie to za chwilę jest ogromna widowiskowa eksplozja albo coś się psuje, coś się pali, coś się chrzani... Wszystkie możliwe stacje kosmiczne mają awarię i są zrobione z folii aluminiowej i plastiku jak widać. Do tego była jakaś nędzna namiastka tego, czego oczekiwałem od tego filmu, czyli jakiejkolwiek głębi - tą namiastką była krótka rozmowa o rodzinie protagonistki, która wpisywała się we wszystkie możliwe utarte schematy. Nie będę nic spoilerował, ale to i tak nie było istotne, za chwilę to odchodzi w zapomnienie i wracamy do ciągłej akcji. Do tego nielogiczne zachowanie bohaterów i bezcelowa typowa i przewidywalna scena, która miała na celu dać Kevinowi trochę więcej czasu na ekranie.
Szczerze mówiąc dużo bardziej podobałby mi się film, w którym dwóch astronautów dryfuje w kosmosie i filozofuje sobie o życiu i wszechświecie aż skończy im się tlen i oboje umierają.
Nie zwróciłem uwagi, że ten film dostał jakieś nagrody. Ogólnie był niezły. Zacnie przedstawione zachowanie obiektów w próżni i piękne widoki na Ziemię.
Jak zwykle pstryczek w stronę z Rosjan, że przez zestrzelenie swojego satelity spowodowali cały bajzel. No ale to amerykański film, więc musiało być jakieś negatywne nawiązanie do Ruskich.
Zdziwiło mnie, że główna bohaterka zignorowała zaczątki pożaru na tej stacji. No można tłumaczyć, że nie zauważyła, że wyczerpana, ale to iskrzenie przewodów było dość widoczne.
Spodziewałem się po tym filmie zupełnie czegoś innego i zaskoczyła mnie ilość akcji, w tym szczęście bohaterki, bo przy tylu odłamkach żaden jej nie trafił podczas kolejnych fal. Także jej kapsuła mocno nie ucierpiała, a był moment, że wszystko wirowało i się rozpadało.
Myślałem, że będzie to, tak jak napisałeś, o dryfowaniu w pustce kilku astronautów i odmierzaniu czasu do skończenia tlenu, a dostałem dużo akcji. Do tego samo lądowanie było dość ciekawe, bo pomimo tylu odłamków żaden większy nie trafił jej lądownika. Byłoby śmieszne, gdyby wylądowała w Amazonii i jacyś tubylcy by ją zaciupali. :)
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
