No chyba, że ktoś za komedię uważa pokazywanie ludzi niedorozwiniętych, uzależnionych lub z nieleczonymi przewlekłymi chorobami.
Dla mnie wręcz zdumiewające było to, że twórcy potrafili zostawić korekcję bieli w kamerze bez rozkręcania i że dźwięk był zupełnie poprawnie i naturalnie zmiksowany nie utrudniając zrozumienia dialogów. Ostatnio obejrzałem tyle filmów, gdzie celowo rozregulowują sprzęt aby nie było ani dobrze widać ani dobrze słychać.
Dałbym 7/10, ale filmowi brakuje zakończenia, tak się trochę urywa jak pilot serialu telewizyjnego.