Janusz odbywa karę w zakładzie karnym w Nowym Sączu. Razem z innymi więźniami pracuje codziennie, wykonując różne roboty, które zakład karny im "załatwi". Jednak weekendy to najbardziej szare, smutne i puste dni. - Co widzisz z okna swojej celi, Janusz? - pyta zza kamery autor filmu. -Nic. Budynek. - odpowiada skazany. Dlatego praca w Tatrach, jaką zaproponowano w soboty i niedziele kilkudziesięciu skazanym, stanowi dla niego prawdziwą odskocznię. - Czuję się jak na wolności - wyznaje.