Bohaterami filmu są bezdomni, pomieszkujący w barakach, na dworcach, w kanałach ciepłowniczych, zniszczeni twardą, toczoną od kilku lat na śmietnikach, walką o byt i podłym alkoholem. Oni - wypchnięci na margines społeczeństwa, staczający się coraz niżej. Oni - widywani na ulicach, dworcach i w pobliżu śmietników, wyciągający ręce pod kościołami, pukający do drzwi z prośbą o wsparcie.
"Arizona" opowiadała o zepchniętych na margines mieszkańcach popegeereowskiej wsi, "Oni" - też o przegranych, tylko że mieszkańcach miasta. Mamy więc podobny, wstrząsający obraz codzienności znajdującego się na samym dnie człowieka. Tak samo jak "Arizona" film "Oni" wstrząsa, ale miejscami śmieszy, głównie absurdem...