Życie na Kubie ma wiele odcieni. Bywa ekstrawaganckim karnawałem, bezpiecznym azylem, miejscem, gdzie huragan każe zamykać drzwi i okna, nostalgicznym wspomnieniem, metafizycznymi spotkaniami nad brzegiem zmieniającego kolor morza, aż wreszcie okazją do zrobienia selfie z synem Fidela Castro.