Kroko jest dziewczyną z blokowiska w Berlinie Weddingu (dzielnicy niegdyś w części enerdowskiej miasta), najlepiej czuje się w dresach, więc należałoby nazwać ją... Zobacz pełny opis
Kroko jest dziewczyną z blokowiska w Berlinie Weddingu (dzielnicy niegdyś w części enerdowskiej miasta), najlepiej czuje się w dresach, więc należałoby nazwać ją „dresiarą”. Tak jak na Ursynowie, Bemowie, Tarchominie w Warszawie czy innych dużych miastach polskich, również podwórka niemieckich miast wyglądają podobnie. IKroko jest dziewczyną z blokowiska w Berlinie Weddingu (dzielnicy niegdyś w części enerdowskiej miasta), najlepiej czuje się w dresach, więc należałoby nazwać ją „dresiarą”. Tak jak na Ursynowie, Bemowie, Tarchominie w Warszawie czy innych dużych miastach polskich, również podwórka niemieckich miast wyglądają podobnie. I brytyjskich, i amerykańskich, japońskich etc. Wszędzie graffiti, gra w kosza lub jazda na desce, najczęściej jednak przesiadywanie całymi dniami pod trzepakiem, papierosy, piwo, czasem skręty. Niekiedy ktoś przyniesie magnetofon i posłucha się hip hopu, wymieni uwagi na temat nowej fryzury, bluzy, butów lub komórki. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu. Czasem Kroko i jej kumple coś ukradną, kogoś napadną i zabiorą mu portfel. Trochę z nudów, trochę z buntu. Kroko i jej gang, jak z dumą nazywa kolegów z podwórka, grają buntowników i twardzieli. Gdy pewnego wieczoru Kroko powoduje wypadek prowadząc cudzy samochód bez prawa jazdy, nagle w ten idylliczny żywot wkrada się rzeczywistość.